Jedni mówią: po co płacić, skoro można samemu. Inni: na samą myśl o VAT-cie, PIT-cie i ZUS-ie dostają gęsiej skórki. Wiedzą, że jeden błąd może kosztować więcej niż dobry weekend nad polskim morzem. A prawda? Jak to zwykle bywa – leży gdzieś pośrodku. Przyjrzyjmy się więc wspólnie temu dylematowi.
Dylematy początkującego przedsiębiorcy: dlaczego sposób prowadzenia księgowości jest tak istotny?
Na początku działalności wszystko wydaje się proste. Wypełniasz wniosek, rejestrujesz firmę, wrzucasz post na social media: „Startuję!”. Klienci się pojawiają, coś już się fakturuje, coś zarabia. A potem… przychodzi pierwszy termin z US, ZUS, JPK – i nagle okazuje się, że ta „papierologia” to nie żaden dodatek, tylko pełnoprawny bohater codzienności.
Dla świeżo upieczonego przedsiębiorcy wybór sposobu prowadzenia księgowości to nie tylko kwestia „czy dam radę sam”, ale realna decyzja wpływająca na:
- bezpieczeństwo (bo błąd może kosztować – i to niemało),
- czas (który zamiast na klientów, poświęcasz na interpretację przepisów),
- i spokój (czyli coś, czego na starcie nigdy za wiele).
Nie chodzi o to, by od razu inwestować w pełnoetatowe biuro rachunkowe, czy księgową. Już na starcie warto wiedzieć: co trzeba, co można, a czego nie wolno przeoczyć. Dobra księgowość to nie wisienka na torcie, tylko solidny spód. Jeśli go zabraknie – cała konstrukcja może się rozjechać szybciej, niż zdążysz powiedzieć „wezwanie z urzędu”.
Księgowość solo, czyli jak zostać własnym księgowym (i nie oszaleć)
No dobrze. Załóżmy, że decydujesz się ogarnąć księgowość na własną rękę. Myślisz: „w sumie co w tym trudnego?”. Otóż… nie do końca. W praktyce to trochę jak z gotowaniem – z zewnątrz wygląda jak zabawa w MasterChefa, ale wystarczy chwila nieuwagi i przypalasz budżet, a rachunek za błąd może być wyjątkowo niestrawny.
Bo tak naprawdę samodzielna księgowość to nie tylko faktury. To cała armia obowiązków, które – w zależności od wybranej formy opodatkowania i tego, jaką działalność prowadzisz – mogą wyglądać mniej więcej tak:

No i cóż – lista jest dłuższa niż przepis na piernik staropolski, a i tak można by dołożyć jeszcze parę punktów.
Plusy i minusy bycia własnym księgowym – bilans zysków i strat (nie tylko podatkowych)
Samodzielne prowadzenie księgowości? Ma swoje zalety. Przede wszystkim kontrola nad finansami. Wiesz dokładnie, co wpływa, co wypływa i gdzie zniknęła ta faktura za tusz do drukarki. Do tego dochodzą oszczędności – w końcu nie płacisz księgowemu. No i bonus: przy okazji zdobywasz wiedzę.
Ale… (bo zawsze jest jakieś „ale”) – samodzielność to też odpowiedzialność. Kiedy coś pójdzie nie tak, urząd skarbowy nie zapyta: „czy robił to panu księgowy?”. Błędy w rozliczeniach, opóźnienia w deklaracjach czy źle wybrana forma opodatkowania mogą skończyć się karami, odsetkami albo po prostu wyższym podatkiem, którego można było uniknąć.
Przykład z życia:
Załóżmy, że prowadzisz jednoosobową działalność gospodarczą, rozliczasz się na ryczałcie i robisz wszystko sam. Na początku idzie nieźle – aż zapominasz złożyć roczny PIT. Urząd skarbowy? Pamiętał doskonale. Po kilku tygodniach przychodzi pismo, a w nim nie tylko przypomnienie, ale też kara pieniężna.
Zrób to po swojemu – ale niekoniecznie samemu
Prowadzenie firmy to sztuka żonglowania – klientami, ofertami, terminami. A jeśli do tego dorzucisz jeszcze pełnowymiarową księgowość, robi się z tego pokaz iluzji, gdzie łatwo coś zgubić z oczu. Nie musisz wszystkiego robić sam, czasem bardziej opłaca się oddać część obowiązków w dobre ręce.
My wiemy, jak utrzymać balans między terminami, przepisami a spokojem przedsiębiorcy. Zadbamy o Twoje rozliczenia, przypilnujemy dat, podpowiemy, z czego możesz skorzystać i gdzie zaoszczędzić. Ty skupisz się na tym, co naprawdę napędza Twój biznes.
Skontaktuj się z nami – zajmiemy się Twoją księgowością jak własną. A jeśli chcesz być na bieżąco z tym, co dzieje się w księgowości i nie tylko, zajrzyj na nasz profil na Facebooku.
Zapraszamy do kontaktu.
•+48 789 668 993 • biuro@financeexperts.pl
Zespół FEG
Photo designed by Freepik.





